Uważność na siebie i innych w budowaniu relacji. Nie ma dnia, by nie ukazał się artykuł poświęcony budowaniu szczęścia. Chcemy go jak najczęściej doświadczać, uśmiechać się i mieć dobre samopoczucie. Jedni, źródła szczęścia poszukają na zewnątrz siebie, a inni budują je w oparciu o siebie. Co jest nam potrzebne do tego, być czuć się tak jak chcemy się czuć? The Harvard Study of Adult Development przez 75 lat śledził  losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o życie zawodowe i osobiste. Dziesiątki tysięcy stron zapisanych wywiadów, wyników badań dostarczanych przez lekarzy, zarejestrowanych rozmów z żonami i zebranych informacji pozwoliło wskazać na ważne korelacje i wnioski z nich płynące. Podsumowując najprościej jak to możliwe: na nasze zdrowie i szczęście mają wpływ dobre kontakty  z innymi, uważność na siebie i innych w budowaniu relacji.

Samotność

Badania pokazały, że samotność działa na nas bardzo destrukcyjnie. Warto przyjrzeć się temu zwłaszcza w dobie tendencji do fizycznego izolowania się od realnych kontaktów i podtrzymywania relacji przez telefon czy internet. Żyjąc w ciągłym biegu, spotkania na żywo zaczynamy traktować jak opcję, z której rezygnujemy, kiedy dopadają nas kolejne zadania, zaczynamy odczuwać brak czasu lub uznajemy, że jesteśmy w gorszej formie. Nic nie zastąpi energii ludzi, którą możemy dosłownie poczuć, ich spojrzenia, gestów, wypowiadanych przed nami słów. Nic nie zastąpi ich prawdziwej obecności w naszym życiu i naszej w ich. Spotkania z ludźmi, którzy wyzwalają w nas pozytywne emocje, to bezcenne źródło budowania zdrowych relacji i zasilania naszej energii wewnętrznej.

Karmienie wilka

WEWNĄTRZ NAS WALCZĄ DWA WILKI
JEDEN REPREZENTUJE STRACH, ZŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, SMUTEK, ŻAL, CHCIWOŚĆ, AROGANCJĘ, UŻALANIE SIĘ NAD SOBĄ, POCZUCIE WINY, URAZĘ, POCZUCIE NIŻSZOŚCI, KŁAMSTWA, FAŁSZYWĄ DUMĘ I POCZUCIE WYŻSZOŚCI.
DRUGI TO RADOŚĆ, ZADOWOLENIE, ZGODA, POKÓJ, MIŁOŚĆ, NADZIEJA, AKCEPTACJA, CHĘĆ ZROZUMIENIA, HOJNOŚĆ, PRAWDA, ŻYCZLIWOŚĆ, WSPÓŁCZUCIE I WIARA.
WYGRA TEN, KTÓREGO KARMISZ.

W każdym spotkaniu, w każdej rozmowie z drugim człowiek karmimy wilka, pytanie którego? Jak to się dzieje, że potrafimy karmić różnego w zależności od tego z kim obcujemy. Jak często w pracy potrafimy hamować swoje reakcje, dusić odczuwane napięcie, by potem, po przekroczeniu progu swojego domu, pozwolić sobie na wybuchy i automatyczne reakcje.  Kiedy rozmawiam o tym na sesjach zazwyczaj pojawia się: rodzina kocha nas bezwarunkowo, nie odrzuci nas z powodu wykrzykiwanej złości. Odczuje to bardzo mocno ale nadal będzie nas kochać. Kiedy wracamy do domu nasz układ nerwowy jest często jeszcze pobudzony całym dniem, zwłaszcza jeśli w jego trakcie mieliśmy kilka stresujących momentów.  Warto być świadomym prawdziwych intencji z jakimi chcemy komuś coś powiedzieć, ale również uważnym na to, kiedy intencje te ulatniają się i zostają zastąpione naszymi nawykowymi zachowaniami.. Dobrym pomysłem może być wprowadzenie rytuału (po przyjściu do domu) 30 minutowego czasu dla siebie, który pozwoli nam się przełączyć. Przetestowane i możliwe, ale nie wierzymy na słowo, podyskutujmy z wewnętrznym sabotażystą i spróbujmy.

Uważność

Każda osoba z którą wchodzimy w interakcje, patrzy na nas przez swoje okulary i nałożone na nie indywidualne filtry. Ma swoje potrzeby, doświadczenia, pragnienia i upodobania. Tworzy własne automatyczne oceny, osądy, interpretacje i opinie. My się po prostu od siebie różnimy. Motywują nas (w kierunku tego samego działania i rezultatu) różne bodźce, a w związku z tym, mamy różne oczekiwania. Jedni chcą zrobić coś szybko, inni dokładnie analizują dany szczegół. Jedni nie okazują emocji i liczą tylko na siebie, a inni potrzebują, by okazać im, że są potrzebni i ciągle oferują swoje wsparcie. Relacje to niekończąca się sieć powiązań, w których o grubości i trwałości nici decyduje to jak się ze sobą komunikujemy i czy jesteśmy w tej komunikacji uważni zarówno na siebie jak i drugą osobę.

Intencje

„ZANIM COŚ POWIESZ, PRZEPROWADŹ SŁOWA PRZEZ TRZY BRAMY.
SPYTAJ SIEBIE, CZY TO CO CHCESZ POWIEDZIEĆ:
JEST PRAWDĄ
JEST POTRZEBNE
JEST UPRZEJME.”

Warto być świadomym prawdziwych intencji z jakimi chcemy komuś coś powiedzieć, ale również uważni na to, kiedy one ulatniają się i zostają zastąpione naszymi nawykowymi zachowaniami.

Słuchanie

Bezpośrednim wyrazem uważności jest aktywne słuchanie. Możemy dać naszemu rozmówcy to co najcenniejsze – swoją uwagę. I nie ma tu znaczenia, czy jest to mąż, dziecko, kolega czy szef w pracy. Za każdym razem mamy wybór i możemy pokierować uwagą, również wtedy, gdy podąży ona nie za czyimiś słowami, a za naszymi myślami. Najlepszymi praktykami aktywnego słuchania są:

  • parafrazowanie, a więc słuchajmy tak, jakbyśmy za każdym razem mieli odzwierciedlić to co usłyszeliśmy – nawet jeśli tak nie jest.
  • dzielenie się własną interpretacją i zrozumieniem. Jeśli zaczniemy z tego naprawdę korzystać, nagle okaże się, że nie wpadamy w pułapkę „czytania w cudzych myślach”, a wiele potencjalnych konfliktów po prostu  się nie zaczyna.
  • nie przerywanie wypowiedzi innych ludzi. Choć mam już coś na tzw. „końcu języka” i zaczynamy nerwowo machać nogą lub ściskać w dłoni długopis, zwróćmy uwagę na siebie i wycofajmy się z automatycznej potrzeby wtrącenia się w połowie czyjegoś zdania.

 Uważność na siebie i innych w budowaniu relacji – samo sedno

W dużym skrócie kilka najważniejszych wskazówek:

  • nie interpretuj pojedynczych sygnałów niewerbalnych innego człowieka,
  • komunikuj się bez osądzania, etykietowania drugiej osoby,
  • bądź uważny na własne schematy; myśli, emocje, reakcje,
  • kiedy słyszysz krytykę na swój temat naucz się zachowywać spokój i nie iść schematem reagowania,
  • wchodź z pozycją –  JA jestem OK. i TY jesteś OK.,
  • mów to czego potrzebujesz, a nie to czego nie chcesz,
  • mów o faktach (uważaj na swoje automatyczne interpretacje),
  • bądź skupiony.

Akceptacja

Każdy z nas ma prawo do własnego zdania. I wszystko co jest nam bliskie jest naszą prawdą, ale nie musi być prawdą drugiej osoby. I choć trudno nam przyjąć czyjś punkt widzenia, to prawdziwa tolerancja jest wyrażeniem wewnętrznej zgody na posiadaniem własnych suwerennych ocen i opinii. Pozwólmy sobie różnić się nimi, ale nie pozwólmy, by poróżniły one nas. Stąd jakakolwiek chęć przekonywania kogoś do czegoś powinna być traktowana jako ogromna strata własnej energii. Czym innym jest dzielenie się swoim zdaniem, a czym innym wytykaniem cudzych „błędów”, które jako błędy interpretujemy. Uważność i lekcja akceptacji są bardzo trudne, bo czy mamy w sobie gotowość, by akceptować innych takimi jacy są? Czy sami tego nie oczekujemy od nich? Czy mamy też odwagę, by nasza akceptacja zamanifestowała się również naszym odejściem od tych, którzy działają na nas destrukcyjnie? Nowa lekcja to: uważność na siebie i innych w budowaniu relacji. I tu pojawia się kolejny ważny wątek, który wiąże się mocno z naszym poczuciem szczęścia – wybaczanie, które uwalnia nas się od urazy, frustracji i złości.

„WYBACZANIE NIE ZMIENI PRZESZŁOŚCI, ALE DA CI WIĘCEJ MIEJSCA NA PRZYSZŁOŚĆ”. PAUL BOESE