Ostatnio prowadziłam szkolenie, na którym w trakcie pracy nad uważnym porozumiewaniem się, jeden z menedżerów zatrzymał się na punkcie „mów o tym czego potrzebujesz, a nie o tym, czego nie chcesz” i zaczął drążyć ten temat. W dyskusji wyszliśmy od tego jak ze sobą rozmawiać, ale szybko przeszliśmy na temat tego, w jaki sposób myślimy o sobie, sytuacjach i innych ludziach. Rozważaliśmy wspólnie jakim myślom poświęcamy więcej uwagi, a więc czasu oraz energii. Które z nich intensyfikują nasz stres i jak są sformułowane.
Pytanie pierwsze – Czego chcę? (zamiast Czego nie chcę?)
Umysł lubi koncentrować się na tym co mu się nie podoba, czego nie akceptuje w sobie lub w innych i z łatwością wychwytuje wszystkie możliwe błędy, wprowadzając nas w ten sposób w stres. Generalizując możemy stwierdzić, że zazwyczaj bez większego problemu potrafimy powiedzieć czego nie chcemy (czuć, robić, doświadczać czy mieć) w pracy, domu czy w relacjach, a dużo trudniej nam sformułować bardzo konkretnie to, czego tak naprawdę chcemy i podjąć w tym celu zdecydowane kroki. Myślenie o tym co nam przeszkadza potrafi stać się źródłem poważnej frustracji i jeśli nie nauczymy się traktować tego jak napędu do zmiany, szybko zaczniemy coraz mocniej budować wewnętrzny opór i pogrążać swoje samopoczucie.
Ratunku, nie wiem czego tak naprawdę chcę!
Kiedy słyszę te słowa to uśmiecham się do siebie, bo dobrze wiem na swoim przykładzie, że z jednej strony mogą wywołać niemałe napięcie, ale z drugiej są kluczowym punktem wyjścia. Bowiem od tego stwierdzenia zaczyna się proces odkrywania pragnień i potrzeb, który często owocuje zatrzymaniem naszego rozpędzonego kołowrotka. Nie uciekajmy więc od momentu, w którym będziemy musieli skonfrontować się z takim wnioskiem. To właśnie dzięki niemu i rozpoczętym poszukiwaniom możemy dokonać bardzo ważnych zmian.
Jak dotrzeć do siebie?
Umysł nie lubi wysiłku, woli bezpieczne i utarte ścieżki, dlatego tak łatwo tworzy nawyki myślenia zwalniając nas ze świadomego kierowania własnym zachowaniem. Oczywiście wszystko dzięki naszym połączeniom neuronalnym w mózgu, które trudno zmienić. W ciągu dnia zapychamy się informacjami i zaspokajaniem iluzorycznych potrzeb, które nie rzadko oddalają nas od siebie.
Jest jednak taki czas, w którym dajemy sobie okazję do zadania bardzo ważnych pytań. Należy do nich wejście w nowy rok, który jest czasem robienia podsumowań, refleksji, zamykania pewnych spraw oraz relacji i otwierania się na kolejne. Tak, teraz nastał globalny czas kupowania pięknych kalendarzy i planerów, formułowania postanowień, tworzenia własnych map marzeń, które mają być drogowskazem w tym roku. Czas tworzenia szkatułek z napisem „Cokolwiek znajduje się w tym pudełku – istnieje” i wrzucania do nich obrazków oraz karteczek wyrażających nasze pragnienia. Czas warsztatów, w których możemy wytańczyć swoje marzenia. Szkoleń, w trakcie których definiujemy swoje cele. Czas coachingu, z którego również i ja skorzystam w drugiej połowie stycznia. Tyle możliwości, by zadbać o przepływ codziennie wydatkowanej energii, która decyduje o naszym zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Wybierając metodę i technikę pracy, kierujmy się pozytywnymi odczuciami na jej temat. Posłuchajmy intuicji, która często próbuje zwrócić naszą uwagę na najlepsze dla nas rozwiązanie. Być może ciągłe napotykanie się na jakieś konkretne wydarzenie nie jest przypadkowe.
Pytanie drugie – Dlaczego tego chcę?
W dochodzeniu do tego co chcemy, bardzo dobrze wspiera nas również praktyka uważności, medytacja, relaksacja i odpoczynek. To w przestrzeni wyciszonego umysłu, w której zmniejsza się opór i napięcie naszego ciała, łatwiej usłyszeć swój wewnętrzny głos i informacje warte naszej uwagi. Kiedy w ten czy inny sposób dowiemy się, czego tak naprawdę chcemy, przychodzi czas na kolejne bardzo ważne pytanie o powody: Dlaczego ja chcę tego? Do czego jest mi to potrzebne? Co dzięki temu zyskam? Wartościowe będzie odpowiedzenie na te pytania i powtarzanie tego w myślach np. przed snem lub podczas spaceru lub w dowolnej chwili, kiedy przebywamy sami i nic nas nie niepokoi. W ten sposób szybko zweryfikujemy siłę swoich postanowień i ograniczymy wpływ wewnętrznego sabotażu oraz umocnimy się w decyzjach oraz działaniu.
Uważne dążenie
Uważność pomaga skupiać się nie tylko na celu ale przede wszystkim na dążeniu do niego, bowiem to droga do niego, a nie on sam w sobie jest źródłem satysfakcji i motorem naszego prawdziwego rozwoju. Oto kilka cennych wskazówek i pomysłów na temat wykorzystania uważności w wyznaczaniu i osiąganiu tego co chcemy, o których możesz więcej przeczytać w książce Gilla’a Hasson’a „Mindfulness. Żyj tu i teraz”.
- Zacznij od jednego celu.
- Określ cel w formie pozytywnego twierdzenia. Zrezygnuj ze zwrotów typu: „nie będę”, „nie chcę”, „nie powinienem”, „przestanę”, które nie wspierają cię w realizacji celów.
- Patrz na cel na dwóch poziomach, skupiaj się na celach krótko i długoterminowych. Stwórz całościowe wyobrażenie, tego co chcesz osiągnąć i koniecznie podziel je na mniejsze etapy.
- Często myśl o swoim celu i rób codziennie jedną, choćby malutką rzecz w jego kierunku.
- Bądź elastyczny. Otwórz się na możliwość ewentualnej modyfikacji swojego myślenia, nie przywiązuj się do celu bardzo sztywno i uważaj na pułapkę utraconych kosztów.
- Zapisuj i świętuj sukcesy.
- Zarządzaj porażkami – traktuj je jak informację zwrotną. Skup swoją uwagę na „tu i teraz”, pracuj z myślami zadając sobie pytania: Czego nauczyła mnie ta sytuacja? Jaki jest jej sens? Odpowiednio modyfikuj swój cel i działania.
- Trenuj wolę na najprostszych czynnościach takich jak: czesanie się ręką niedominującą, zastąpienie windy schodami, wstawanie 10 minut wcześniej. Wykonuj ją codziennie przez minimum dwa tygodnie.
- Ustal kiedy zrobisz pierwszy krok i po prostu zrób to.
- Przede wszystkim przygotuj się na sukces, a jeśli coś się nie uda patrz pkt 7.